Ponad 170 firm w Polsce, w tym 75 producentów żywności, zobowiązało się wycofać jaja klatkowe do końca 2025 r. – wynika z najnowszego raportu Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Ponad 47% wdrożyło już swoje zobowiązania w życie, w branży spożywczej odsetek ten wynosi 60%.
To już siódma edycja raportu podsumowującego postępy polskich firm we wdrażaniu zmian, których celem jest poprawa dobrostanu zwierząt oraz sprostanie oczekiwaniom konsumentów. Wśród ponad 170 firm, które zadeklarowały rezygnację z jaj klatkowych, są sieci handlowe, hotele, restauracje, cateringi oraz producenci żywności.
Kielecki i Winiary ponad podziałami
Większość majonezów na polskim rynku produkowana jest przez firmy, które zobowiązały się do wycofania jaj klatkowych ze składu swoich produktów. Z marek takich jak Pudliszki, Wielkopolski, ELMA, Heinz, Winiary czy Hellmann’s „trójki” wycofano już w poprzednich latach, natomiast w ostatnim roku do tego grona dołączył Majonez Kielecki oraz Motyl, a także majonezy produkowane przez Ocetix Grudziądz i Mosso Kewpie. Z kolei Tarsmak wprowadził nową linię produktów bazujących tylko na jajach z wolnego wybiegu.
– Fani Kieleckiego i Winiary mogą dalej spierać się o ulubiony smak, ale w jednej kwestii muszą podać sobie rękę – obie marki postawiły na dobrostan zwierząt i wycofały już ze składu jaja klatkowe – komentuje Maria Madej, menadżerka ds. zmian rynkowych w Stowarzyszeniu Otwarte Klatki. Wytwórcza Spółdzielnia Pracy „Społem”, producent Kieleckiego, wyprzedziła tym samym swój oryginalny plan o 15 miesięcy.
Tymczasem firma Develey postanowiła pójść krok dalej. Z końcem 2025 r. zamierza całkowicie wyeliminować surowiec jajeczny z produktów, w których jest to możliwe ze względu na ich specyfikę. Wszystkie nowe produkty w linii sosów Develey już w 2024 roku były produkowane bez użycia jajek w recepturach. W kolejnych latach firma zapowiada kontynuację tej polityki.
Producenci żywności tworzą nowe rozwiązania
W minionym roku z wykorzystywania jaj klatkowych całkowicie zrezygnowały Fabryka Cukiernicza Kopernik, Wedel oraz producent komponentów piekarniczo-cukierniczych, firma Credin. Z kolei Puratos zmienił swoje procesy i receptury, aby od początku lutego 2025 roku używać już wyłącznie jaj z wolnego wybiegu.
– Proces przejścia na jaja od kur z chowu ściółkowego był złożony i wymagał dostosowania, a w niektórych sytuacjach wręcz stworzenia odpowiedniej infrastruktury hodowlanej po stronie dostawców firmy Wedel. Przygotowanie do tej zmiany wymagało zaangażowania ze strony naszego zespołu oraz partnerów zewnętrznych – wyjaśnia Aleksandra Kusz vel Sobczuk, Kierowniczka Komunikacji Korporacyjnej i ESG w firmie Wedel.
Na ostatnim etapie wprowadzania zmian jest również Wawel, który z grudniem 2024 r. zakończył zakup nowych partii surowca z jaj klatkowych, a do końca bieżącego roku zapowiada ich całkowite wycofanie.
Zmiany w branży piekarniczo-cukierniczej
Duży postęp w zakresie przechodzenia na jaja z chowów alternatywnych do klatkowego widać wśród piekarni i cukierni. Zdecydowana większość firm, które zadeklarowały taki krok, wywiązała się już z obietnicy albo jest na dobrej ku temu drodze. W ostatnim roku z jaj „trójek” całkowicie zrezygnowały Piekarnia Oskroba, Piekarnia Pod Strzechą oraz Spółdzielnia Piekarsko-Ciastkarska w Warszawie. Z kolei Sieć Gorąco Polecam. Smaki z piekarni wycofała jaja klatkowe z przygotowywanych na miejscu kanapek czy sałatek oraz z większości dostarczanych wypieków – do całkowitego przejścia na jaja bezklatkowe brakuje zaledwie 1% i sieć pracuje nad tym z odpowiednim dostawcą.
Zmiany wprowadza również Piekarnia Lubaszka, która aktualnie używa jaj z wolnego wybiegu do produkcji serwowanych na miejscu śniadań i przekąsek. Natomiast na liście firm chętnych do wycofania jaj klatkowych pojawiła się Grupa Piekuś, która zobowiązała się zrealizować tę obietnicę do sierpnia 2026 r.
Mniej klatek, więcej jaj
Zmiany na rynku, m.in. w branży spożywczej, wpływają na to, w jaki sposób utrzymywane są w Polsce kury nioski. Z danych Głównego Inspektoratu Weterynarii wynika, że udział chowu klatkowego w Polsce spadł obecnie do niecałych 67%, podczas gdy jeszcze w 2014 roku wynosił ponad 87%. Jednocześnie według Głównego Urzędu Statystycznego polska produkcja jaj konsumpcyjnych w 2023 roku wzrosła wobec poprzedniego roku o prawie 900 tys. sztuk. Spożycie jaj na jednego mieszkańca także odnotowało znaczący wzrost – o 27 sztuk, osiągając średnio 179 sztuk na osobę rocznie.
W Polsce na potrzeby produkcji jaj utrzymuje się do 54 mln kur niosek. W 2023 roku polskie kury zniosły niemal 11 miliardów jaj konsumpcyjnych, a Polska zajmuje piąte miejsce w Unii Europejskiej pod względem liczby produkowanych jaj. Jest też drugim (po Holandii) największym eksporterem jaj w UE – zagraniczny handel polskimi jajami jest wart ok. 471 milionów euro i obejmuje ok. 238,5 tys. ton, co stanowi ok. 40% całej produkcji.
Na poziomie europejskim udział chowu klatkowego systematycznie spada – w 2023 roku tylko 39,2% kur w UE było utrzymywanych w klatkach.
Polacy przeciwni utrzymywaniu kur w klatkach
Producenci żywności dopasowują swoją ofertę do zmieniających się oczekiwać konsumentów. Według najnowszego badania Biostat z grudnia 2024 roku ponad dwie trzecie (69%) Polaków opowiada się za wprowadzeniem zakazu hodowli klatkowej kur niosek. Aż 80,8% społeczeństwa uważa, że chów klatkowy nie zapewnia kurom odpowiednich warunków do życia, a 71,8% przy zakupie jaj zwraca uwagę na sposób ich pozyskania. Jednocześnie 78,4% Polaków oczekuje, że firmy, które zobowiązały się do rezygnacji z jaj klatkowych, będą transparentnie informować o postępach.
– Polacy coraz bardziej świadomie podchodzą do swoich wyborów zakupowych i oczekują, że produkty będą powstawać z poszanowaniem dobrostanu zwierząt. To wyraźny sygnał dla branży spożywczej, że rezygnacja z jaj klatkowych nie jest już tylko kwestią etyki, ale staje się standardem rynkowym – mówi Maria Madej z Otwartych Klatek.
Więcej artykułów z branży
Autor: Redakcja Otwarte Klatki