Warning: Attempt to read property "permalink" on bool in /home/brandybrand/domains/foodindustry-support.pl/public_html/wp-content/plugins/wordpress-seo/src/context/meta-tags-context.php on line 308

HiProMine – 66 patentów na hodowlę owadów

Rozmowa z prof. Damianem Józefiakiem współzałożycielem firmy HiProMine S.A.

Pet food to główny odbiorca białka owadziego produkowanego nie tylko w Polsce

D.J. Tak, choć produkcja białka owadziego w Europie jest zbyt mała aby mogło konkurować na rynku paszowym, np. z mączką rybną czy produktami sojowymi. Branża pet food skoncentrowana na produktach premium nie wymaga w tej chwili tak dużych wolumenów dostaw.

Jakie czynniki determinują taki stan rzeczy i jak duże są potrzeby tego rynku?

D.J. Oprócz wspomnianego wyżej wolumenu dużą rolę odgrywa cena. Branża pet-food wykorzystując białko z owadów w produktach premium tj. hipoalergicznych czy monoproteinowych, może zaoferować wyższe ceny za mączkę i mięso owadzie niż tradycyjny przemysł paszowy. Według szacunków analityków branża pet-food jest bardzo chłonna jeśli chodzi o alternatywne źródła białka, zwłaszcza mówimy tutaj o karmach dla psów i kotów. W Europie w 2021 r. żyło blisko 93 mln psów oraz 114 mln kotów. Z roku na rok liczba tych zwierząt rośnie systematycznie, a są one konsumentami ponad 93% obrotu całego rynku pet food. Szacuje się, że popyt na produkty z owadów wzrośnie z około 20 tys. ton ekwiwalentu żywca owadziego jaki odnotowano w roku 2022 do 557 tys. ton w roku 2025.

Skoro potrafimy zadbać o swoje psy i koty to dlaczego sami odżywiamy często dużo gorszym jakościowo mięsem?

D.J. Faktycznie, można zaobserwować dość często, że ludzie bardziej dbają o dietę swojego psa czy kota niż własną. Nie ma prostej odpowiedzi na pytanie dlaczego tak się dzieje. Tym bardziej, że często nie odgrywają tu roli pieniądze ponieważ koszt wyżywienia dużego psa karmami premium może oscylować nawet w granicach 1000 zł miesięcznie. Ludzie często w swoich wyborach żywieniowych kierują się wygodą, kupują produkty które są łatwo dostępne, przetworzone i gotowe do spożycia. Wtedy jakość schodzi na dalszy plan. Powoli jednak to także się zmienia i nawet w niewielkich sklepach można spotkać zarówno mięsa „ekonomiczne” jak i wysoko jakościowe, zazwyczaj sprzedawane pod łatką EKO.

Czy to jedyny powód dla którego obecnie rynek żywności nie jest rynkiem który Was interesuje? Jakie są inne bariery wejścia?

D.J. Prowadzenie produkcji materiałów paszowych wbrew pozorom bardzo różni się od produkcji artykułów spożywczych. Chodzi zarówno o legislację, konieczność spełniania określonych norm, standardów jakości (tu paradoksalnie często są one wyższe w przemyśle paszowym niż spożywczym), nadzór weterynaryjny lub sanitarny i wiele innych. Z tego względu to czy produkujemy materiały paszowe czy spożywcze przekłada się np. na wymogi co do infrastruktury lub technologii i urządzeń.

Dlatego mało praktyczne jest wytwarzanie w jednym zakładzie obydwu typu produktów. W naszym przypadku nakierowanie na produkcję materiałów paszowych jest podyktowane rynkiem. Przemysł spożywczy nie jest jeszcze gotowy na przyjmowanie stałych, wysoko wolumenowych dostaw produktów z owadów. Nie sprzyja temu także legislacja. Obecnie mączkę i mięso z owadów można stosować w żywieniu zwierząt towarzyszących i gospodarskich natomiast w przypadku produkcji żywności konieczne jest uzyskanie pozwolenia unijnego w ramach tzw. novel food.

Czy technicznie wyprodukowanie białka owadziego jest problematyczne? Z jakimi trudnościami Państwo się spotykają?

D.J. Wydawać by się mogło że nie ma nic prostszego, mamy wszyscy doświadczenia z mnożącymi się muszkami owocowymi w naszych domach. Sprawa się jednak komplikuje gdy chcemy przeprowadzić cały proces w kontrolowanych, zamkniętych warunkach i w skali tropikalnej. Na początku zmagaliśmy się z licznymi wyzwaniami natury technologicznej jak i związanej z samą biologią i fizjologią owadów. Jednak dzięki naszemu doświadczonemu działowi badawczo-rozwojowemu w którym zatrudniamy specjalistów z różnych dziedzin od entomologów, przez genetyków po zootechników udało się opracować sprawnie działający proces hodowli.

Obecnie jesteśmy gotowi do skalowania go w pierwszym zakładzie produkcyjnym. Wyszliśmy już z etapu badawczego i opracowania technologii i obecnie pracujemy wyłącznie nad jej optymalizacją. Z całą pewnością dużym wyzwaniem w skalowaniu są również nakłady inwestycyjne na samą infrastrukturę związaną zarówno z rozrodem, tuczem jak i przetwórstwem owadów.

Jako Hipromine są Państwo posiadaczem kilkunastu ( proszę o korektę) patentów związanych z hodowlą owadów. Czego one dotyczą?

D.J. Posiadamy obecnie już 66 patentów na różne wynalazki związane z procesem hodowli, tuczu i przetwórstwa owadów. Te kluczowe dotyczą urządzeń opracowanych przez nasz zespół które pozwalają prowadzić rozród i tucz owadów w najbardziej ekonomiczny sposób. Mamy ponadto opatentowane unikalne mieszanki paszowe dla owadów na bazie produktów ubocznych przemysłu rolno-spożywczego, a także gotową mieszankę paszową dla drobiu na bazie owadów. Nasze portfolio patentowe jest bogate i chronione już na wielu obszarach, posiadamy patenty od Brazylii, przez USA, większą część Europy po liczne kraje azjatyckie.

Zarówno doświadczenie jak i skala produkcji plasuje Was to w roli lidera polskiego rynku. Jak sytuacja wygląda w skali Europy czy Świata?

D.J. W Polsce faktycznie nie mamy obecnie konkurencji. Sytuacja w Europie jest natomiast bardzo ciekawa. Tylko jedna firma – holenderski Protix uruchomiła pełnoskalowy zakład produkcyjny. Za nimi znajduje się kilka firm – wśród nich nasza – które są na różnych etapach inwestycji, od fazy projektowej po fazę rozruchu. Możemy więc powiedzieć, że jesteśmy w ścisłej czołówce około pięciu europejskich firm mających największy potencjał na osiągnięcie skali przemysłowej produkcji w najbliższych dwóch latach. Dalsza konkurencja jest jednak znacznie szersza, w tej chwili identyfikujemy ponad 100 młodych firm w Europie które próbują wkroczyć na rynek. Tak więc przyszły rynek na pewno nie będzie zmonopolizowany.

Czy na rynku jest miejsce dla kolejnych firm? Jak oceniają Państwo potencjał rozwojowy branży?

D.J. Potencjał jest bardzo duży, jak wspomniałem na początku szacunki mówią, że możemy dojść do zapotrzebowania na ponad pół miliona ton żywca owadziego za dwa lata przez sam tylko przemysł pet-food. Gdy wraz ze skalowaniem produkcji spadnie cena produktu będzie on konkurencyjny dla mączki rybnej a wtedy pojawi się zainteresowanie przemysłu paszowego. Starczy na pewno miejsca dla przynajmniej kilku dużych producentów owadów, a także na pewno pojawią się nisze wypełniane drobniejszymi podmiotami, np. związane z produkcją nietypowych gatunków pod konkretne potrzeby rynku.

Na zakończenie pytanie o przyszłość. Czy w ogóle a jeśli tak to w jakiej perspektywie białko owadzie może trafić jako surowiec do regularnej produkcji żywności.

D.J. Jest to możliwe ale tak jak wspomniałem obecnie na drodze stoi legislacja. Nie można póki co produkować owadów na cele spożywcze bez specjalnych pozwoleń Komisji Europejskiej. Prawdopodobnie w końcu to się zmieni i wtedy upadnie jedna z barier wejścia na rynek spożywczy. Mączki z owadów mają przyszłość w pierwszej kolejności jako składnik produktów wysokobiałkowych i przetworzonych gdzie nie będzie dla konsumenta różnicy czy spożywa białko z owadów czy np. z ryb lub owoców morza. Ma to znaczenie ponieważ istotną barierą która na pewno utrzyma się jeszcze wiele lat jest percepcja Europejczyków. Ludzie z naszego kręgu kulturowego nie są przyzwyczajeni do spożywania owadów i często zwierzęta te wzbudzają negatywne odczucia. Póki to się nie zmieni owady będą raczej wyłącznie małym składnikiem produktów spożywczych, a nie będą pełniły w nich kluczowej roli.

Czy w przyszłości ma na to szanse w masowej skali?

D.J. Przypuszczam, że jeszcze nie w tej dekadzie. Musiałoby się zmienić diametralnie nastawienie konsumentów do owadów. Obecnie są one traktowane raczej jako ciekawostka i wykorzystywane w produktach typu przekąski. Popyt na nie jest niewielki i produkcja masowa na potrzeby rynku spożywczego w obecnej chwili nie ma uzasadnienia.

Dziękujemy za rozmowę!

Food Industry Support
HiProMine