Przyszłość planety – wspólna odpowiedzialność

Za nami II edycja Ogólnopolskiej Debaty „Nasza planeta, nasza wspólna przyszłość”. Tematami przewodnimi dyskusji były: konieczność przebudowy wsi i rolnictwa dla wyższej efektywności i zrównoważonego rozwoju, system produkcji żywności, a także jakość żywności i jej wpływ na zdrowie człowieka. W wydarzeniu, które odbyło się 12 grudnia w Kialnarowej, udział wzięli naukowcy, przedstawiciele samorządów, eko-edukatorzy oraz dziennikarze.

Trzy panele tematyczne

Wydarzenie zostało podzielone na trzy części:

„Jak zmienić system produkcji i konsumpcji żywności, aby służył człowiekowi i szanował przyrodę? , którego opiekunem merytorycznym był dr hab. inż. Tadeusz Pomianek, prof.WSIiZ. W debacie po panelu wzięli udział: prof. dr hab. Małgorzata Bzowska-Bakalarz, dr hab. Paulina Kramarz, prof. UJ, dr Joanna Erbel, Mateusz Ciasnocha, edukatorka Katarzyna Wągrowska oraz dziennikarka Małgorzata Gołota.

„Program przebudowy wsi i rolnictwa dla wyższej efektywności i zrównoważonego rozwoju , którego opiekunem merytorycznym był dr Wojciech Misiąg, prof. WSIiZ, dyrektor generalny Instytutu Badań i Analiz Finansowych WSIiZ w Rzeszowie. W debacie po panelu wzięli udział: dr hab. Agata Jurkowska-Gomułka, prof. WSIiZ, dr hab. inż. Jan Krupa, prof. WSIiZ, Wawrzyniec Maziejuk oraz redaktor Szymon Bujalski.

,,Zdrowe środowisko, zdrowa żywność, zdrowy człowiek”, którego opiekunem merytorycznym był dr hab. inż. Zbigniew M. Karaczun, prof. SGGW. W panelu po debacie wzięli udział: dr hab. Anna Winiarska, prof. UP w Lublinie, dr Katarzyna Wolnicka, dr Paulina Sobiesiak-Penszko, Paulina Kaczmarek oraz redaktor Patryk Motyka.

Po oficjalnym przywitaniu gości przez rektora, dra hab. Andrzeja Rozmusa, prof. WSIiZ, oraz po raporcie otwarcia, w którym dr Karolina Palimąka, dyrektor Biura Zrównoważonego Rozwoju, podsumowała wnioski z pierwszej edycji debaty, przyszedł czas na merytoryczną dyskusję. Rozpoczął ją dr hab. inż. Tadeusz Pomianek, prof. WSIiZ, pomysłodawca debaty.

Dr hab. inż. Tadeusz Pomianek, prof. WSIiZ, zapowiadając debatę zwrócił uwagę na dwie kwestie: żywność głęboko przetworzoną, która powoduje otyłość i całą masę różnych innych chorób, oraz media cyfrowe, które negatywnie wpływają na psychikę, szczególnie młodych ludzi.

– Te dwa zjawiska to sprzężenie zwrotne negatywne w skutkach, dlatego tak ważne jest, aby zadbać o to, aby przynajmniej młode pokolenie miało dostęp do zdrowej żywności – powiedział prof. Pomianek.

Właściwy kierunek? Agroekologia

Jego zdaniem transformacja systemu produkcji żywności powinna iść w kierunku agroekologii.– Dzisiejsza uprawa roślin opiera się na monokulturowej uprawie rolnej i chowie klatkowym. Jedno, jak i drugie dewastuje nasze środowisko. To nie jest tylko emisja gazów cieplarnianych. To jest degradacja gleby, to jest utrata bioróżnorodności. Aby zregenerować centymetr gleby, trzeba na to nawet tysiąc lat. To oznacza, że jak ją zniszczymy, to już jest pozamiatane. Nie jesteśmy w stanie z nią nic zrobić – powiedział pomysłodawca debaty. Jeśli postawimy na zdrowie z akcentem na młode pokolenie, to przy okazji zredukujemy gazy cieplarniane, uzdrowimy glebę i pozyskamy bioróżnorodność – dodał.

W kontekście emisji gazów cieplarnianych dr hab. inż. Tadeusz Pomianek, prof. WSIiZ, skrytykował Unię Europejską. Jego zdaniem pomysł, by redukować emisję w taki sposób, aby za 25 lat osiągnąć neutralność klimatyczną, to błąd.

Mimo determinacji UE, liczba gazów cieplarnianych rośnie. Jak możemy skutecznie na to wpłynąć, skoro zajmujemy 3 proc. powierzchni lądu, 5,5 proc. jeśli chodzi o udział ludności, 8,5 proc. jeśli chodzi o emisję gazów cieplarnianych. To jest niemądre – stwierdził.

W swojej wypowiedzi wspominał także o ekobazarach, gdzie można kupić zdrową żywność. Jego zdaniem tego typu miejsca powinny powstawać w każdej miejscowości. Należałoby zacząć od dużych miast. Od strony organizacyjnej powinna być tu współpraca z samorządami, bo władza jest po to, aby wspierać tego typu przedsięwzięcia finansowo. Z kolei organizacje ekologiczne mogą takie działania wspierać merytorycznie. Później z dużych miast można przejść do małych miast i stworzyć sieć ogólnopolską – powiedział prof. Pomianek.

Pojawia się pytanie, czy takie sieci mają sens i czy mieszkańcy, szczególnie dużych miast, chcieliby z czegoś takiego korzystać? Dr Joanna Erbel twierdzi, że tak. Na dowód przywołuje badania dr Pauliny Sobiesiak-Penszko zawarte w publikacji „Na widelcu. Konsumenci a transformacja systemu żywnościowego”, które pokazują, że nasze społeczeństwo chce kupować bezpośrednio od rolników polską żywność dobrej jakości.

Miasta mają bardzo dużo narzędzi, które mogą wspierać lokalne rolnictwo – uważa dr Erbel. Pytanie, czy chcą? Gdy zaczniemy liczyć, ile wokół mamy warzywniaków, a ile supermarketów, to okazuje się, że tych pierwszych w niektórych miejscach to trzeba ze świecą szukać.

Dlaczego tak się dzieje? Bo włodarze miast wydają decyzje administracyjne zgodne z potrzebami dużych biznesów. Co zatem my, jako społeczeństwo, możemy zrobić, aby mieć zdrową żywność, zdrowe środowisko, a w konsekwencji, zdrowego człowieka?

Nasze wybory mają znaczenie!

Dr hab. Zbigniew Karaczun, prof. SGGW, uważa, że o tym decydują nasze własne wybory.

– Jeśli kupujemy żywność z supermarketu, to jest to żywność, która pochodzi z tzw. rolnictwa przemysłowego, gdzie jakość nie jest najważniejszą cechą produkcji, bo tam liczy się przede wszystkim zysk. Jeśli kupujemy od rolnika, możemy liczyć zdecydowanie na lepszą jakość produktu – wyjaśnia profesor.

W teorii wydaje się to oczywiste – zawsze lepszym wyborem dla naszego zdrowia i zdrowia planety będzie to, co jest najmniej przetworzone i pochodzi z lokalnych upraw. Wiemy jednak, że wysoka jakość żywności w Polsce wiąże się z wyższą ceną. To jednak nie jest jedyny problem polskiego rolnictwa, o czym doskonale wie dr Wojciech Misiąg, prof. WSIiZ. To właśnie on wraz ze swoim zespołem opracował „Program przebudowy wsi i rolnictwa w kierunku zmian strukturalnych i zasad zrównoważonego rozwoju”.

– Rolnictwo powinniśmy traktować jako coś, czego nie da się wyjąć z kontekstu, dlatego jeśli mówimy o tym, że należy przebudować rolnictwo, to powinniśmy mówić także o tym, że powinniśmy przebudować wieś, systemy dostaw oraz myślenie społeczeństwa o tym, co je i dlaczego je, i co traci, jedząc to, co je. To musi być program kompleksowy – podkreślił.

Bardzo dosadnie obecną sytuację określiła dr hab. Paulina Kramarz, prof. UJ. Zwróciła uwagę, że zastępujemy wiedzę na temat przyrody, na temat biologii i ekologii, wiedzą na temat gadżetów technologicznych. A człowiekowi wydaje się, że jest bogiem, że nie jest częścią przyrody, i że może funkcjonować bez niej.

– Zabijając przyrodę, powoli zabijamy samych siebie. Trudno oczekiwać, że będziemy zdrowi, jeżeli żywność jest produkowana z użyciem trucizn, bo tak trzeba nazwać pestycydy i nawozy sztuczne. Niestety odnosi się wrażenie, że rewolucja technologiczna doprowadziła do wymazania u wielu rolników i rolniczek całej wiedzy na temat funkcjonowania przyrody – powiedziała prof. Kramarz.

Jak wygląda efektywność ustawy przewagowej?

Wpływ na to, co finalnie trafia na nasz stół, ma również rząd, który odpowiada m.in. za tworzenie ram prawnych. Czy są one wystarczająco skuteczne? Dr hab. Agata Jurkowska-Gomułka, prof. WSIiZ, ma co do tego wątpliwości. W trakcie debaty przywołała tzw. ustawę przewagową – przepisy, które mają chronić słabszych uczestników rynku rolnospożywczego przed nieuczciwymi praktykami silniejszych kontrahentów.

Celem ustawy jest zakazanie nieuczciwego wykorzystywania przewagi zarówno przez nabywcę wobec dostawcy, jak i przez dostawcę wobec nabywcy, jeśli skutki występują na terytorium Polski. Nadzór nad przestrzeganiem ustawy sprawuje Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który może prowadzić postępowania i nakładać kary pieniężne za naruszenia. Przy wymierzaniu kary bierze się pod uwagę czas trwania, stopień i skutki rynkowe naruszenia.

Prof. Jurkowska-Gomułka zauważyła, że po blisko 10 latach funkcjonowania ustawy UOKiK wydał jedynie 21 decyzji.

– Nie jest to jakaś szczególnie dobra statystyka, niemniej jednak oprzyrządowanie prawne jest, pytanie jak ono funkcjonuje? – pytała naukowczyni.

Ważnym akcentem debaty były także media, bo to za ich sprawą jesteśmy w stanie edukować społeczeństwo. Okazuje się, że największy problem, jeśli chodzi o ekologiczne tematy, to walka z dezinformacją.

Musimy walczyć z nią aktywnie, dlatego uważam, że zapotrzebowanie mediów na ekspertów będzie tylko rosło. Ja jako dziennikarz, jestem swego rodzaju narzędziem w przekazywaniu informacji, natomiast nie będę nigdy autorytetem takim jak ekspert – powiedział Patryk Motyka, dziennikarz Onetu.

Debata pokazała, że czasu na dyskusje o poruszanych tematach, było stanowczo za mało i pozostał niedosyt na kolejną edycję. Jednym z wniosków piątkowej debaty, było stwierdzenie, że transformacja systemu żywnościowego oraz wsi i rolnictwa, to nie kwestia jednej branży, lecz wspólna odpowiedzialność – nauki, polityki, biznesu, konsumentów i mediów. Aby zapewnić zdrową i zrównoważoną żywność dla przyszłych pokoleń, potrzebujemy współpracy i świadomości, że każdy wybór ma znaczenie.

Obejrzyj całą debatę